Lecą wróblaki. W pierwszej połowie września też leciały, ale nie tak intensywnie. Raczej kapało ptakami w porównaniu z tym co się rozlało na niebie pod koniec miesiąca. Lecą też sójki. Wszędzie ich pełno – w mieście, na polach, w lasach i wśród wiejskich opłotków. Przelatują z jednej kępy krzaków w drugą, kursują pomiędzy zagajnikami i zagrodami, buszują wśród żółkniejących liści i skrzeczą. Co raz rozedrą mgliste wczesnojesienne powietrze swoim wrzaskliwym zawołaniem.
Wróblaki nie lecą spektakularnie. Nie tworzą kluczy jak gęsi i żurawie, nie nawołują donośnie. Są małe, więc niełatwe do wypatrzenia na tle nieba. Ich głosy to krótkie dźwięczne zawołania, raczej trudne do wychwycenia. Dlatego niewielu ludzi zauważa, że w ogóle istnieje coś takiego jak przelot drobnych ptaków wróblowych. Czytaj dalej