Miasteczko ptaków

Długa i osypująca się nadbużańska skarpa upstrzona ziejącymi czernią norkami. Tak wygląda osada brzegówek którą niedawno odwiedziłem. Była niczym pionowe miasteczko z niezwykle gwarnymi mieszkańcami, którzy co rusz z impetem wlatywali i wylatywali ze swych jamek.

Jaskółki śmigały nad rozpościerającą się u podnóża skarpy rzeką i zwinnie chwytały owady, z którymi następnie wracały do swych ciasnych mieszkań. Czyli gdzieś tam na końcu tych norek musiały siedzieć głodne pisklęta.

Czytaj dalej

Czatownia

Przełom marca i kwietnia. Wybrałem się z czatownią nad Bug, z zamiarem fotografowania ptaków. Z jednej strony łuk otwartego starorzecza, a z drugiej rozległe pastwisko, po środku zaś ja ze swoim ukryciem. Tuż przy samej wodzie. Na starorzeczu roiło się od ptaków. Płaskonosy, rożeńce, krzyżówki, łabędzie nieme, cyranki, cyraneczki. Głośno dokazywały krwawodzioby i czajki. Gdzieś w górze przelatywały kuliki i gęsi. Wieczorem z odległego szuwaru kwiczał wodnik, a nad ranem zjawił się rycyk.

W wodzie bulgotały żaby moczarowe. Trudno się w tej kakofonii dźwięków zasypiało. Bo wraz z zachodem słońca wrzawa wcale nie ucichła. Pluski i kwilenia było słychać jeszcze długo w nocy.

Czytaj dalej

Wydra

Tej zimy dobrze zmroziło Bug. W lutym wolne od lodu były już tylko niewielkie przestrzenie. Większość rzeki została skuta. Taka aura daje dobrą okazję do podglądania wydr, które zimą często są aktywne nawet w środku dnia. Baraszkują sobie na śniegu lub lodzie, bawią się, ślizgają, tarzają. Emanują urokiem i figlarnością, nawet gdy łapczywie chrupią wyłowioną rybę lub żabę. Chrzęst łamanych kosteczek, mlaskanie i ostre zęby jakoś nie kłują w oczy, nie przysłaniają tej ogólnej sympatyczności.

Gdyby nie lód i śnieg, nie byłoby tych ssaków widać. Siedziałyby nad brzegiem wśród wykrotów, wtopione w szarości i brązy uśpionej zimowym snem przyrody. A na białym kontrastują już z daleka.

Czytaj dalej